IV. A. Odn.: „Gdzie się werbuje?”

„Oni zaś poszli i głosili ewangelię wszędzie” (Mk 16,20)

Każdy chrześcijanin jest w każdym miejscu i w każdym momencie misjonarzem. Głoszenia ewangelii nie można ograniczyć do pewnych osób, określonego czasu i miejsca. Największy skarb, który Bóg nam podarował, przynagla nas do dzielenia się nim z tymi, którzy go dotychczas nie poznali. Świadectwo dla Chrystusa, dla nadziei, która wypełnia i przenika całe nasze życie. Dlatego w każdej sytuacji chcemy być otwarci na rozmowy o wierze.

Właśnie w misji doświadczamy głębokiej zależności od Boga, który zna serca ludzi oraz stawia nam na drodze osoby otwarte na Jego słowo niezależnie czy ma to miejsce w sytuacji codziennej, w szkole, w pracy, w drodze, czy na różnych spotkaniach, poruszających temat wiary.

Krytyka G. Kluge dotyczy tylko części naszej misyjnej działalności. Wielu braci poznaliśmy nie w czasie spotkań religijnych, lecz w innych sytuacjach. Już wiele lat wcześniej zanim G. Kluge stwierdził o nas, że „nie wiadomo nic o misjach wśród ateistów”, rozmawialiśmy także z ateistami. Niektórzy z naszych braci przed nawróceniem byli ludźmi niewierzącymi.

Nigdy nie mieliśmy i nadal nie mamy zamiaru odciągać kogokolwiek od chrześcijańskiej wspólnoty. Oznaczałoby to niszczenie ciała Chrystusowego i ściąganie na siebie potępienia:

1 Kor 3,17: Jeśli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.

Jednak, jak to zostało powyżej opisane (III.F), istniejące organizacje nie są kościołem, lecz „światem” (także według ich własnego rozumienia, ponieważ całkiem otwarcie akceptują w swoich szeregach niewierzących). Również świat religijny jest „światem”, w którym znajduje się niezmierzona liczba niewierzących. Konsekwencją naszego posłannictwa jest więc to, że nie wyłączamy ludzi, należących do tego religijnego świata, z naszej misyjnej działalności.

Kiedy Paweł w jakimś mieście udawał się najpierw do synagogi, aby mówić do synów Izraela, to czynił to także dlatego, że oczekiwał tam większej liczby otwartych ludzi. My także mamy nadzieję, że w różnych religijnych grupach, możemy spotkać ludzi, którzy może są już chrześcijanami lub przynajmniej poczynili pewne kroki we właściwym kierunku.